/Ruptawietz/. Kolonia należąca do Ruptawy, założona przez Jerzego Mikołaja von Gottschalkowski na Ruptawie na lasowisku o powierzchni 96 mórg, w roku 1780. Leży przy trakcie z Żor do Frysztatu tuż przy granicy austriackiej. Według Zimmermanna liczyła na początku tylko 7 kolonistów, obecnie jest ich 12.
Pieczęć przedstawia bociana z podniesionymi skrzydłami stojącego na wzniesieniu.
Podczas spisu w roku 1861 było 76 mieszkańców: 38 katolików, 38 ewangelików, którzy muszą płacić rocznie 18 talarów, 7 groszy srebrnych, 6 fenigów podatku gruntowego, 27 talarów, 15 groszy srebrnych klasowego, 4 talary przemysłowego i renty - spłaty 62 talary, razem 111 talarów, 22 grosze srebrne, 6 fenigów.
Od roku 1834 istnieje tu szkoła ewangelicka, pod którą jeden z kolonistów ofiarował grunt we wspomnianym roku. Na nim mała gmina postawiła murowaną szkołę, tak się jednak wyczerpała, że nie była w stanie opłacać regularnie nauczyciela. Więc naukę powierzono tylko introligatorowi i byłemu żołnierzowi z Golasowic, Janowi Ożanie, który pełnił funkcję do 1844 i zrobił miejsce człowiekowi zupełnie polskiemu, tutejszemu komornikowi Janowi Gaździe, który jednak już w roku 1846, jak jego poprzednik, nieomal z biedy zmarł.
Przez kilka miesięcy miejsce pozostało wolne, aż kandydat austriackiego urzędu szkolnego Jan Reiss, który w tym czasie ukończył kurs nauczyciela w Cieszynie, dał się namówić, żeby tu przyjść. Był pilny i prowadził się nienagannie. Ustalono też jako dochód na 50 talarów przy rozpoczęciu pracy, oraz 24 korce 1 i pół garnca zboża deputatowego i 7 sągów drewna.
Szkołę także poszerzono i chlew umieszczono pod izbą mieszkalną. Ale również on pozostał tu tylko do maja 1855 roku przejmując posadę w szkole w Studzionce i powiecie pszczyńskim, przez co tutejsza szkoła ponownie została osierocona. Ponieważ nie zgłosił się żaden nauczyciel z wykształceniem seminaryjnym, tutejsza gmina powołała byłego egzekutora sądowego Nowaka z Wodzisławia, który przez pewien czas prowadził też wodzisławską szkołę ewangelicką i był zastępczo organistą, żeby tu robił to samo.
Jednakże kierowało nim jakieś dziwne smutne przeznaczenie. Kiedy był tu zaledwie kilka dni, udał się pewnej soboty ze swoim małym synkiem do Wodzisławia, żeby przenieść swoje rzeczy. Zaskoczyła go w drodze koło Moszczenicy gwałtowana burza, przed którą chciał się schronić pod dębem, ale skoro tu dotarł został zabity od pioruna.
We wrześniu 1855 roku stanowisko przejął adiuwant Brée. Dotąd nauczyciele musieli płacić podatki jak i rentę z około 8 mórg roli szkolnej. Ponieważ jednak Brée na to nie chciał się zgodzić, płacenie przejęły odtąd gminy należące do szkoły. W maju 1859 roku także on znowu opuścił Ruptawiec i poszedł na nauczyciela domowego w okolicy Głogowa, a 6 miesięcznym wakansie gmina zmuszona była z braku tutejszego kandydata przyjąć znowu nauczyciela austriackiego Jana Chudobę w listopadzie 1859 roku, który jednak wkrótce znowu, w czerwcu 1860 r., musiał ustąpić miejsca kandydatowi przysłanemu prze królewską władzę szkolną Pawłowi Tannhaüserowi, który jeszcze tu urzęduje a pensję podwyższono mu do 79 talarów.
Do tutejszej szkoły należą mieszkańcy ewangeliccy Ruptawca, Ruptawy, Cisówki, Jastrzębia Górnego, Zofiówki i części Pielgrzymowic, położonej bliżej szkoły. Liczba uczniów wynosi obecnie około 90 /wg informacji nauczyciela Weissa w Ruptawie/.