Willers Johannes Heinrich Gustav - burmistrz Jastrzębia w czasach niemieckiej okupacji
Okres niemieckiej okupacji to ciągle biała plama w naszej historii. Ponad pięć lat niemieckie flagi powiewały w Jastrzębiu, ale dotychczas opisana historia tego okresu mieści się na kilku kartkach, z czego większość jest poświęcona obronie Bożej Góry, marszu śmierci i walkom z 1945 r. Z pewnością było to podyktowane niechęcią większości mieszkańców do tej części ich życiorysu, kiedy przymuszano ich do mowy w niemieckim języku i nazistowskich pozdrowień. Na szczęście coraz łatwiejszy dostęp do zasobów z tamtych lat pozwalają na pełniejsze poznanie naszej historii, także tej z lat drugiej wojny światowej. Co prawdą w większości są to zdawkowe informacje, które z czasem układają się w spójną całość, ale warto przedstawiać nawet te niewielkie fragment, do których udało się dotrzeć. Takim maleńkim okruchem naszej bogatej historii jest postać niemieckiego burmistrza z lat 1939-1945.
Osobą, która piastowała funkcję Burmistrza (z niemieckiego Bụ̈rgermeister) był doktor prawa Johannes Heinrich Gustav Willers. W pamięci Rity Malcher (córka właściciela willi „Anna” Roberta Malchera) dr Willers zapisał się jako osoba o wysokiej kulturze osobistej. Jedną z rzeczy, która jej przeszkadzała (oczywiście poza faktem reprezentowania władz okupacyjnych) była praca burmistrza i jego żony w ogródku w niedzielę, co może dziwić, gdyż Willersowie byli katolikami. Dr Willers był burmistrzem gminy Jastrzemb, która obejmowała Königsdorff-Jastrzemb, Nieder Jastrzemb i Ober Jastrzemb (Jastrzębie-Zdrój, Dolne i Górne). 1 października 1941 r. zmieniono nazwę gminy na Bad Königsdorff oraz dołączono do niej Moszczenicę. W tym samym roku ukazało się pierwsze wydanie „Heimat-Kalender der Kreises Rybnik”, w którym opublikowano artykuł dra Willersa na temat Jastrzębia. Miejscem urzędowania burmistrza była przedwojenna willa Łucja, gdzie znajdowała się siedziba lokalnych władz już od lat przedwojennych. Z kolei w pobliskim domu Gawełczyków znajdowało się jego mieszkanie, które znajdowało się na pierwszym piętrze, a za domem był wspomniany już ogródek.
Willers do Jastrzębia przybył prawdopodobnie z miejscowości Betsche kr. Meseritz (Pszczew w pow. Międzyrzeckim), gdzie przynajmniej od 1934 r. również pełnił funkcję burmistrza. Jego żoną była Anna Johanna Lina Willers z d. Albrecht, którą poślubił 15 kwietnia 1931 w Hildesheim. Możliwe, że była to jego rodzinna miejscowość. Według wspomnianej już Rity Malcher, Willersowie przyjechali do Jastrzębia z dwiema córkami, a później urodziła się jeszcze jedna. Niestety już w pierwszym roku swojego pobytu w Jastrzębiu musieli opłakiwać śmierć jednej z nich. Była to urodzona 23 października 1934 r. w Meseritz (Międzyrzecz) Renate Anna Johanna, która zmarła 9 maja 1940 r. w szpitalu Spółki Brackiej w Zabrzu. Według aktu zgonu zmarła o 7.40, a przyczyną śmierci była błonica (dyfteryt) oraz niewydolność serca. Renate została pochowana dwa dni później na cmentarzu parafialnym w Jastrzębiu Górnym, ale po wojnie podobno grób został przeniesiony do Niemiec. Ból po zmarłej córce został nieco złagodzony wraz z narodzinami kolejnego dziecka. Była to córka, która przyszła na świat 14 stycznia 1943 r. w Jastrzębiu. Rodzice na chrzcie, który miał miejsce 2 lutego w kościele pw. św. Katarzyny w Jastrzębiu Górnym, nadali jej imiona Ingeborg Doris Gertrud. Chrztu udzielił ks. Maksymilian Kowalczyk z Moszczenicy w asyście ks. Józefa Okrenta z Jastrzębia Górnego.
Willersowie mieszkali w Jastrzębiu prawie do samego końca, gdyż według świadków miał najpierw ewakuować się przed radziecką ofensywą, a później widziano go jak furmanką dowoził amunicję na linię frontu. Jakie były dalsze losy Willersa i jego rodziny tego na razie nie udało się ustalić. Należy jednak mieć nadzieję, że w przyszłości dowiemy się czegoś więcej.