Gazety były głównym źródłem informacji o wydarzeniach w regionie i na świecie. Toteż sięgano po nie chętnie, a każdy miał swoje ulubione tytuły. Wśród wielu wydawanych w Polsce czasopism, dominowały gazety o tematyce ogólno-informacyjnej. Wśród ponad 1800 zarejestrowanych pod koniec 1932 roku czasopism (w 1925 roku było ich ponad 1600), 521 dotyczyło spraw ogólnych. Nad drugim miejscu znalazły się czasopisma naukowe, których było 254, a trzecie miejsce zajmowały wydawnictwa o treści religijnej, których w analogicznym okresie było prawie 195. Najwięcej periodyków ukazywało się oczywiście w Warszawie, gdzie porównując liczbę wydawanych gazet pomiędzy rokiem 1925 a 1932 to nastąpił wzrost z 507 do 641 tytułów. W województwie śląskim liczba ta wzrosła z 88 do 119. Oczywiście liczba ukazujących się tytułów była płynna. Z biegiem lat pojawiały się nowe tytułu, a inne przestawały się ukazywać (w ciągu 1932 roku zostało wyrejestrowanych ponad 600 tytułów).
Na Śląsku wśród gazet informacyjnych prym wiodła założona przez Wojciecha Korfantego „Polonia”, której pierwszy numer ukazał się we wrześniu 1924 roku. Po przewrocie majowym i objęcia urzędu wojewody przez Michała Grażyńskiego rozpoczęto w grudniu 1926 roku wydawanie „Polski Zachodniej. Oczywiście poza tym dwoma tytułami mieszkańcy Śląska mieli do dyspozycji szereg innych tytułów, a wśród dostępnych czasopism znajdowały się gazety wydawane zarówno w języku polskim jak i niemieckim. Do grona śląskich czasopism, po które chętnie sięgano należy zaliczyć takie tytuły jak chociażby „Górnoślązak”, „Głos Ludu Śląskiego” oraz niemieckojęzyczne „Kattowitzer Zeitung”, „Sohrauer Stadtblatt” czy „Der Oberschlesische Wanderer”. Sporą popularnością cieszył się także katolicki „Gość Niedzielny”, którego nakład osiągał 40 tys. egzemplarzy i ukazywał się od 1923 roku aż do wybuchu wojny (po wojnie wznowiono wydawanie, a w latach 1974-2003 redaktorem naczelnym „Gościa Niedzielnego” był pochodzący z Jastrzębia Stanisław Tkocz). Swoje czasopisma miały także różnego typu związki czy grupy zawodowe. Na Śląsku dużym wzięciem cieszył się „Powstaniec Śląski”, kierowany do członków Związku Powstańców Śląskich. Swoje czasopismo „Restaurator” miał także Związek Restauratorów, Właścicieli Kawiarń i Hoteli w Woj. Śląskim, do którego należeli właściciele jastrzębskich pensjonatów. Ważne były także czasopisma bardziej urzędowe jak „Gazeta Urzędowa Województwa Śląskiego” czy „Tygodnik Powiatowy na Powiat Rybnicki”, gdzie zamieszczano rozporządzenia władz, informacje o licytacjach i innych sprawach administracyjno-sądowych.
Także Jastrzębie-Zdrój miało swoją gazetę. Co prawda ukazały się raptem dwa numery, ale można śmiało stwierdzić, że były to pierwsze kroki jastrzębian w wydawaniu prasy. Dzięki staraniom właścicieli i dzierżawców pensjonatów, władz gminnych oraz Dyrekcji Zakładu Kąpielowego 15 maja 1937 roku ukazał się pierwszy numer „Informatora Zdrojowego”. Redakcja i administracja spoczywała na barkach Urzędu Gminy i Dyrekcji Zakładu Kąpielowego, a redaktorem był 21 letni Ernest Antoni Malcher, który urodził się 30 grudnia 1915 r. w Bziu Górnym. Był czwartym dzieckiem kupca i właściciela willi „Anna” Roberta Malchera i jego żony Gertrudy. Uczęszczał do Gimnazjum Państwowego w Rybniku, a w czasie kiedy powstał „Informator Zdrojowy” był słuchaczem Wyższego Studium Handlowego w Krakowie. Zmarł 8 listopada 1952 r. w Jastrzębiu-Zdroju.
„Informator Zdrojowy”, który powstał, jak podano we wstępnie pierwszego numeru, „…by wypełnić wielką lukę, istniejącą dotychczas wskutek braku wydawnictwa, któryby tak P. T. Kuracjuszy jak i obywateli naszej gminy zdrojowej informowało o wszelkich przejawach życia zbiorowego oraz dawało potrzebne wszystkim informacje o zdroju, a przez to ułatwiłoby i uprzyjemniło Gościom naszego Zdroju pobyt”. W gazecie można było znaleźć przydatne informacje na temat miejsca i godzin urzędowania Dyrekcji Zakładu Kąpielowego, lekarzy czy Urzędu Gminnego. Podano także godziny nabożeństw w kościołach w Jastrzębiu Górnym i Moszczenicy oraz kaplicy Najświętszej Marii Panny. Z czasopisma dowiadujemy się jakie obowiązywały ceny za zabiegi i przejazd samochodem czy furmanką z Jastrzębia-Zdroju do poszczególnych miejscowości w regionie. Nieodzownym elementem takiego wydawnictwa były oczywiście reklamy, ale najwięcej miejsca zajmowała lista gości, z której dowiadujemy się kto i skąd przyjechał oraz gdzie się zatrzymał. W każdym z dwóch numerów jest lista ponad 200 osób.
Informator, którego objętość wynosiła cztery strony w formacie 32 cm (zbliżony do obecnego formatu A3+), był drukowany w drukarni Jana Słaniny w Wodzisławiu Śl. Nie jest znany (przynajmniej na obecnym poziomie wiedzy) nakład tego wydawnictwa, ani przyczyny, z powodu których wydawnictwo skończyło się na numerze drugim, wydanym 27 maja. Osoby zainteresowane lekturą tego czasopisma odsyłam na stronę Biblioteki Narodowej „polona.pl”.