Deprecated: Function strftime() is deprecated in /home/klient.dhosting.pl/zwach/jaspedia.jasnet.pl/public_html/module/Index/text.php on line 35

Deprecated: Function strftime() is deprecated in /home/klient.dhosting.pl/zwach/jaspedia.jasnet.pl/public_html/module/Index/text.php on line 36
JASPedia

Wydarzenia poniedziałek, 03 marca 2014 16:16   |  

Strajk pod ziemią w KWK „Moszczenica”. 24-27 sierpnia 1988 r.

24 sierpnia 1988 r. był ósmym dniem strajku w kopalni „Moszczenica” w Jastrzębiu-Zdroju. Najważniejszym postulatem protestującej załogi było żądanie legalizacji NSZZ „Solidarność”. Owego dnia do przebywających w kopalnianych zabudowaniach osób dołączył Romuald Bożko, który na własną prośbę wypisał się ze szpital, by przyłączyć się do strajku. Jak się później okazało, miał odegrać kluczową rolę w dalszym przebiegu protestu. Wieczorem 24 sierpnia wśród załogi rozeszła się pogłoska o brutalnej pacyfikacji pobliskich kopalń: „Borynii” i „Manifestu Lipcowego” oraz o milicyjnych wozach zbliżających się do „Moszczenicy”. Plotka wywołał panikę, ludzie w popłochu zaczęli opuszczać zakład pracy. Nad powstałym chaosem trudno było zapanować. Ktoś wsiadł za stery blokującego bramę spychacza i zaczął jeździć w kółko jak oszalały, taranując przy tym słup elektryczny. Zimną krew zachowała grupa licząca pomad 50, w większości młodych, osób. Zabrał się ona w cechowni w okuł Romualda Bożko, który, wraz z Marianem Nowakiem, zdecydował, by kontynuować strajk „na dole” kopalni. Bożko przemówił do pozostałej w kopalni grupy, powiedział, że chce zejść „na dół” i że, choć wcale go w kopalni nie musiało być, przyłączył się do strajku, jest zdeterminowany go kontynuować, a reszcie pozostawia wolny wybór. Te słowa tak silnie wpłynęły na górników, że zdecydowali się nie opuszczać kopalni, tylko zejść pod ziemię, i tam dalej strajkować.

Cała grupa zeszła po drabinach na poziom „0”- poziom powierzchni morza- czyli 240 metrów pod ziemię. Zabrano ze sobą dokumenty strajkowe, trochę żywności, wodę, kilka lamp górniczych. Po zejściu ulokowano się w okolicach szybu zjazdowego. Przestrzeń, w której znaleźli się górnicy był ze wszystkich stron zamknięta; okratowaniem szybu i stalowymi tamami wentylacyjnymi. Dojścia do „obozu” strajkowego dodatkowo zabezpieczono- spinając łańcuchem szybowe kraty i barykadując drzwi tam workami z pyłem kamiennym. Opanowanie poziomu „0” dawało kontrolę nad całą kopalnią. Bowiem na tym poziomie znajdował się skład materiałów wybuchowych. Dyrekcja, mając na uwadze, co mogłoby się stać, gdyby strajkujący zechcieli wykorzystać owe materiały, obawiała się podejmować radykalnych kroków.

Już pierwszej nocy ze strajkującym skontaktował się telefonicznie dyrektor kopalni Bolesław Kluczniok. Chciał usłyszeć żądania górników. Ci jednak nie mieli jeszcze przygotowanych konkretnych postulatów, polecili więc dyrektorowi zadzwonić następnego dnia. Tej samej nocy okazało się, jak przydatne było wybudowanie barykad. Do strajkujących podeszły dwie grupy "ludzi w białych ubraniach”- prawdopodobnie osoby kopalnianego dozoru. Jedna grupa próbowała dostać się do „obozu” protestujących od strony odgrodzonej przez tamy wentylacyjne, nie potrafiła jednak sobie poradzić z zatarasowanymi drzwiami tam. Druga grupa podeszła od przeciwległej strony szybu. Tę grupę zatrzymały spięte łańcuchem kraty. Po krótkiej wymianie zdań, strajkujący oblali przybyłych wodą (używając węża ppoż.). „Ludzie w białych ubraniach” odeszli. Po drugiej stronie krat został tylko zastęp ratowników górniczych. W odpowiedzi na zajście, przebywającym „na dole” górnikom odcięto prąd i wodę w rurociągu przeciwpożarowym. Od tej pory większość czasu spędzali w zupełnych ciemnościach.
25 sierpnia w godzinach porannych dyrektor Kluczniok zadzwonił ponownie, rozmawiał z nim R. Bożko, który był rzecznikiem strajkujących. Bożko przedstawił postulaty:
1.    Legalizacja NSZZ „Solidarność”;
2.    Zapewnienie bezpieczeństwa i niekaralności za udział w proteście;
3.    O spełnieniu postulatów ma powiadomić osobiście ks. Bernard Czernecki, jako najwyższy autorytet moralny.
Owe trzy postulaty udało się również dostarczyć do pozostających na powierzchni członków Komitetu Strajkowego. Dokonano tego za pośrednictwem jednego z ratowników pilnujących górników. Postulaty opublikowano w „Moszczenickim Informatorze Strajkowym”. Tego samego dnia, na polecenie dyrektora zakładu, dostarczono strajkującym najpotrzebniejszych rzeczy. Na poziom „0” zwieziono: ciepłą zupę, kawę, ciepłą wodę do mycia naczyń, wodę mineralną i naładowane lampy. Górnicy nie skorzystali jednak z darów. Obawiano się, że do zupy morze być dosypany środek nasenny.

Kolejne godziny przebywania pod ziemią powodowały coraz większe zmęczenie psychiczne protestujących. Swoje piętno zaczęły odciskać: ciemność, głód, pragnienie, zimno i zamknięta przestrzeń. Wreszcie, 26 sierpnia w godzinach późnowieczornych, kolejny raz zadzwonił dyrektor Kluczniok, tym razem miał dla górników dobrą wiadomość- poinformował, że ks. Czernecki chce złożyć im wizytę. Zaczęto przygotowywać się do przywitania księdza. Zbito prowizoryczny krzyż, do którego przytwierdzono obraz Matki Boskiej (zabrany ze sobą przez górników 24 sierpnia). Ks. Czernecki zjechał, by nakłonić strajkujących do zakończenia akcji. Przekonywał ich, że zrobili wszystko, co mogli, a dalsze przebywanie pod ziemią zagraża ich zdrowiu. Mówił, że mogą czuć się zwycięzcami, a zakończenia strajku nikt nie odbierze jako ich porażkę. Ostatecznie w głosowaniu zdecydowano, że wyjadą na powierzchnię następnego dnia o godz. 11. Równocześnie R. Bożko zatelefonował do dyrektora zakładu i poinformował o ostatnich postulatach: niekaralności i niezwalnianiu z pracy za udział w strajku. Odpowiedź dyrektora była tak sama jak wcześniej- nie jest kompetentny do udzielenia takich gwarancji.

27 sierpnia przed godz. 11 do górników po raz kolejny zjechał ks. Czernecki. Pomimo nieuzyskania żadnych ustępstw, strajkujący zgodzili się w raz z nim opuścić poziom „0”, tym samym kończąc strajk w KWK „Moszczenica”.

24 sierpnia 1988 r. na poziom „0” kopalni „Moszczenica” zjechało 55 osób. Dwie z nich zrezygnowały ze strajku po jednej nocy pod ziemią. Antoni Kaszak, który prowadził dziennik strajkowy, spisał nazwiska wszystkich jego uczestników. Byli nimi:  Zbigniew Jędrowski, Jan Kliś, Czesław Janikowski, Marek Grabek, Wiesław Żytyński, Henryk Pelc, Andrzej Nowik, Ryszard Krępuszewski, Zbigniew Bulik, Kazimierz Sienkiel, Henryk Dalemula, Jan Michalak, Piotr Kasperek, Eugeniusz Kapuściński, Marek Kwiatkowski, Andrzej Sokół, Krzysztof Białas, Dariusz Pietrzak, Jarosław Węzka, Mariusz Klimczak, JacekPróba, Dariusz Bełz, Krzysztof Franek, Mariusz Nowak, Marek Iciński, Piotr Muras, Grzegorz Kolasa, Zdzisław Pająk, Mirosław Hasior, Andrzej Serwiu, Wojciech Kartkowicz, Ryszard Malik, Dariusz Nowak, Ryszard Hara, Stanisław Hałat, Edward Marcinkiewicz, Czesław Pelc, Andrzej Włodarczyk, Bogdan Murawski, Tadeusz Skoczyński, Zygmunt Hruby, Marian Chrobry, Andrzej Głuszek, Andrzej Półgrosiewicz, Marian Nowak, Janusz Ostrowski, Ireneusz Szklarski, Grzegorz Młyńczyk, Stanisław Szczepanik, Zdzisław Kuza, Wiesław Księżopolski, Antoni Kaszak, Antoni Rozkosz, Józef Jurasz, Romuald Bożko.

Źródła:

  • Boratyn M., Ciałoń J., Gałuszka M., Kuboszek A., Muszalska B., Pomykoł K. Jastrzębska Solidarność 1980- 2010. Jastrzębie- Zdrój 2010
  • B. Głowacki. Kalendarium wydarzeń. w: Jesteśmy nr 5 (20). Katowice IX-X 1988 r.
  • Z. Stober. Raport z poziomu „0”. w: Jesteśmy nr 5 (20). Katowice IX-X 1988 r.
  • Relacja Antoniego Kaszaka w: www.pamiec.jasnet.pl
  • Relacja Mariana Nowaka w: www.pamiec.jasnet.pl
Czytany 1576 razy
Ostatnio zmieniany środa, 24 kwietnia 2024 21:38

Paweł Warłycho

Politolog z zawodu i zamiłowania. Autor artykułów o najnowszej historii Jastrzębia publikowanych m.in. w "Biuletynie Galerii Historii Miasta" oraz jastrzębskim dodatku do "Dziennika Zachodniego", a także współaut

Najczęściej czytane

Słowa kluczowe