Tkocz Józef Franciszek (ur. 17 III 1901 Wełnowiec - zm. 1 III 1969 Jastrzębie-Zdrój) - powstaniec, nauczyciel, artysta
Autorem tekstu jest Monika Mazur
Józef Franciszek Tkocz urodził się 17 marca 1901 r. w Wełnowcu koło Katowic jako jedno z sześciorga dzieci Ernesta i Albiny z domu Szweda. W 1908 r. jego ojciec otrzymał posadę górnika w kopalni Donnersmarck w Chwałowicach i rodzina przeniosła się do Jankowic Rybnickich. Rodzice Józefa byli zaangażowani w działalność niepodległościową – ojciec brał udział w trzech powstaniach śląskich i wraz z żoną zajmował się kolportażem polskich gazet i książek. W 1915 r. Józef Tkocz skończył szkołę powszechną w Jankowicach i przeniósł się do Pilchowic na Śląsku Opolskim by kontynuować naukę w niemieckim seminarium nauczycielskim. Na skutek sprzeciwu ojca, który nie chciał by jego syn został niemieckim nauczycielem, po 3 latach przerwał naukę i wyjechał do Krakowa uczyć się malarstwa. Nie porzucił jednak myśli o karierze nauczycielskiej i po drugim powstaniu śląskim w 1920 r. przeniósł się do Kcyni (woj. poznańskie) by pobierać naukę w polskim seminarium nauczycielskim. Zgodnie z rodzinnymi tradycjami również zaangażował się w działalność powstańczą – w 1921 r. skierowany na Górny Śląsk przez dowództwo 75. Pułku piechoty w Krotoszynie był m.in. łącznikiem w sztabie Szefostwa Grupy Południowej.
W 1922 r. zdał maturę w seminarium nauczycielskim w Wągrowcu. We wrześniu tego roku objął posadę tymczasowego nauczyciela w Publicznej Szkole Powszechnej w Odrze, a po dwóch latach w szkole w Skrbeńsku. Na własną prośbę w 1926 r. przeniesiony został do Jastrzębia Górnego i rozpoczął pracę w tamtejszej Publicznej Szkole Powszechnej. W 1927 r. ożenił się z Wiktorią Mazur - córką znanego polskiego działacza niepodległościowego, powstańca i przez kilka lat wójta Jastrzębia Górnego – Franciszka Mazura. Józef Tkocz uczył rysunków i prac ręcznych w szkołach w Jastrzębiu Górnym i Dolnym organizując liczne wystawy pomocy naukowych, modeli i rysunków wykonanych przez uczniów. W 1930 r. na świat przyszła jego córka Lidia, a rok później – syn Stanisław. Józef nadal był aktywnym działaczem organizacji politycznych, społecznych i oświatowych (m.in. pełnił funkcję prezesa Związku Powstańców Śląskich
w Jastrzębiu Górnym, od 1934 r. do wybuchu wojny był prezesem Związku Strzeleckiego w Jastrzębiu Zdroju). Na początku 1939 r. został wcielony do oddziału Obrony Narodowej i pracował jako łącznik między dowództwem batalionu w Rybniku a organizacjami powstańczymi i strzeleckimi w Jastrzębiu. Ta działalność zwróciła na niego uwagę Niemców i jego nazwisko znalazło się na liście proskrypcyjnej czyli spisie osób kwalifikowanych do egzekucji po zatrzymaniu. Tydzień przed wybuchem wojny wysłał żonę wraz z dziećmi do Uścia Solnego pod Bochnią i zmierzał do nich dołączyć po pierwszych walkach. 1 września 1939 opuścił Jastrzębie, by powrócić tu dopiero po 7 latach. 19 września przekroczył granicę polsko-rumuńską. W Rumunii spotkał księdza dra Emila Drobnego – dyrektora Gimnazjum Księży Werbistów w Rybniku – i wspólnie zaangażowali się w pomoc rodakom napływającym do Rumunii. Niemcy wkrótce zlokalizowali miejsce pobytu Józefa Tkocza i zażądali od Rumunów jego natychmiastowego wydania. 28 października 1940 r. Józef Franciszek Tkocz pod zmienionym nazwiskiem jako Franciszek Malarski udał się na Bliski Wschód. W Ziemi Świętej przebywał 6 lat opuszczając ją tylko na kilka miesięcy w 1941 r., by wziąć udział w obronie Tobruku. W Bitwie pod Al-Ghazala został ranny i zwolniony z wojska jako inwalida wojenny. Mieszkał w Tel Awiwie angażując się w życie polityczne, kulturalne i oświatowe emigracji – współpracował z Komitetem Uchodźców Polskich w Jerozolimie, rysował grafiki dla pism emigracyjnych, uczył w polskich szkołach i brał udział w pracach na rzecz Kustodii Ziemi Świętej, za co został odznaczony Srebrnym Krzyżem Jerozolimskim. Lata spędzone w Palestynie poświęcił malarstwu i studiom orientalistycznym. W twórczości malarskiej przedstawiał miejscową kulturę, folklor i obyczaje. Swoje obrazy eksponował na licznych wystawach, był laureatem kilku nagród artystycznych.
Tymczasem sytuacja jego rodziny pozostałej w Polsce podczas okupacji była bardzo trudna. Żona Wiktoria musiał opuścić swój dom i praktycznie bez środków do życia zamieszkała z dziećmi u matki. Jako osoba przyznająca się do narodowości polskiej zagrożona była wysiedleniem, a jej działalność w siatce Armii Krajowej w Inspektoracie Rybnickim powodowała, że wraz z dziećmi żyła w ciągłym niepokoju. W sierpniu 1945 r. Józef nawiązał ponowny kontakt listowny z żoną, która zdecydowanie sprzeciwiła się propozycji przyjazdu do Palestyny. Wobec tego Józef postanowił wrócić do Polski i we wrześniu 1946 r. był już razem z rodziną. Po powrocie do kraju Józef Tkocz nie mógł objąć zajmowanej przed wojną posady nauczyciela w Jastrzębiu Górnym. Został zatrudniony w odległej o 5 km Moszczenicy, a po pewnym czasie zasugerowano mu, że wstąpienie do partii może zmienić jego sytuację życiową. Józef wybrał członkostwo w PPS i już w następnym roku ponownie pracował w Jastrzębiu Górnym. W 1948 r. po zjednoczeniu partii został członkiem PZPR, ale usunięto go z partii w 1953 r., kiedy syn Stanisław wstąpił do Śląskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie.
W czerwcu 1947 r. Józef Tkocz został wybrany przewodniczącym Prezydium Gminnej Rady Narodowej w Jastrzębiu Zdroju. Dało mu to możliwość wpływania na kształt i stan szkolnictwa w gminie, m.in. poprzez organizację remontów szkół po zniszczeniach wojennych w Moszczenicy, Ruptawie, Jastrzębiu Górnym i Dolnym. Po upaństwowieniu Zakładu Uzdrowiskowego w 1947 r. został jego administratorem. W 1948 r. został zmuszony do zrzeczenia się funkcji przewodniczącego Prezydium Gminnej Rady Narodowej. Oficjalnym powodem miała być jego choroba, ale wiadomo było, że funkcji takich nie mogły sprawować osoby przybyłe z Zachodu. W 1948 r. został mianowany kierownikiem szkoły w Jastrzębiu Dolnym. W tamtym czasie w skład grona pedagogicznego wchodzili: Ludwik Lupa, Weronika, Lupa, Agnieszka Pająk, Maria Kozak i Jan Simka. Józef Tkocz zajął się remontem budynku szkoły jak i zorganizowaniem niezbędnych pomocy naukowych. Szkoła mogła się poszczycić wysokim poziomem nauczania – prawie wszyscy absolwenci klas siódmych podejmowali dalszą naukę w szkołach średnich i technikach zawodowych, a wielu z nich kończyło później studia. Józef uczył rysunku, malarstwa, prac ręcznych i wychowania politechnicznego, a także angielskiego, którego nauczył się podczas pobytu w Palestynie. W 1952 r. został mianowany Instruktorem Zespołu Metodycznego Rysunków i Prac Ręcznych Powiatowego Ośrodka Doskonalenia Kadr Oświatowych w Rybniku, a później w Wodzisławiu Śląskim. Organizował kursy doszkalające dla nauczycieli oraz liczne wystawy prac uczniowskich, które cieszyły się dużym zainteresowaniem społeczności lokalnej.
Funkcję kierownika szkoły w Jastrzębiu Górnym pełnił do czasu przejścia na emeryturę w roku 1961, choć do 1968 roku nadal pracował tam jako nauczyciel kontraktowy. Swój czas dzielił pomiędzy pracę, angażowanie się w działalność społeczną (m.in. był członkiem Związku Weteranów Powstań Śląskich) i swoją pasję – malarstwo. Obok akwareli i rysunków stworzył wiele prac w opracowanej przez siebie technice półplastycznej (jako tworzywo służyły mu wosk i farba olejna). Dla celów dydaktycznych tworzył również obrazy używając skrawków bielonej słomy, barwnych skrawków papieru czy nawet prasowanego torfu. Jego mieszkanie przypominało muzeum – gromadził nie tylko swoje prace, ale również dzieła swoich kolegów malarzy i prace uczniów. Organizował wiele wystaw swoich obrazów w Jastrzębiu Zdroju, Rybniku, Cieszynie czy Katowicach.Był wielokrotnie honorowany różnymi odznaczeniami – najważniejsze z nich to: Krzyż na Śląskiej Wstędze Waleczności i Zasługi I klasy (1933), Śląski Krzyż Powstańczy (1947), Srebrna Odznaka „Zasłużonego w Rozwoju Województwa Śląskiego” (1960) czy Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski (1966). Zmarł nagle 1 marca 1969 r. Został pochowany na cmentarzu parafialnym w Jastrzębiu Górnym.