Pierwszy w Jastrzębiu-Zdroju strajk ogólnopolskiej fali strajków 1980 r. Strajk miał charakter solidarnościowy z robotnikami Wybrzeża. Jego podłożem były warunki pracy w kopalniach: czterobrygadowy system pracy, praca w nadgodzinach, złe traktowanie pracowników fizycznych przez osoby dozoru. Bezpośrednią przyczyna wybuchu strajku było ordynarne zachowanie Dyrektora KWK „Manifest Lipcowy” Władysława Dudy w stosunku do górników.
Strajk rozpoczął się na nocnej zmianie 28 sierpnia 1980 r. Jednak już od pewnego czasu załoga kopalni była zainteresowana sytuacją w kraju. Dyskusje o strajkach na Wybrzeżu toczono w autobusach dowożących górników do pracy i w samym zakładzie. Wiedziano o gdańskim postulacie utworzenia wolnych związków zawodowych. 28 sierpnia przed nocną zmianą na przykopalnianym placu autobusowym zebrała się grupa kilkunastu górników, rozmawiająca o sytuacji w kraju. Do rozmowy przyłączył się zastępca dyrektora kopalni – inż. Świderski oraz członkowie ORMO. Gdy wokół tej grupy zaczął zbierać się coraz większy tłum, Świderski zaproponował udanie się do cechowni, by tam kontynuować dyskusję. Tak też zrobiono. Zebrani w cechowni górnicy nie mieli jeszcze zamiaru strajkować. Iskrą zapalną stało się przemówienie dyrektora zakładu, W. Dudy, który zaczął obrażać górników. W międzyczasie do załogi dołączył Stefan Pałka, elektryk, który w chwili, gdy załoga zebrana była w cechowni, znajdował się na dole kopalni, dowiedziawszy się o sytuacji na powierzchni, wyjechał na górę. Dołączył do załogi i zaczął informować o sytuacji w kraju, nawoływał do strajku. Dyrektor W. Duda, chcąc załagodzić sytuację, zaproponował wybranie z każdego oddziału po trzech przedstawicieli, którzy mieli reprezentować załogą w dalszej dyskusji. Pozostali górnicy mieli udać się do pracy. W. Duda zaczął sam wskazywać osoby, z którymi chce rozmawiać. Załoga podchwyciła pomysł, ale wybrała własnych przedstawicieli. Powołano Komitet Strajkowy, załoga została w cechowni, na czele strajku stanął S. Pałka. W skład Komitetu Strajkowego wchodzili m.in.: S. Pałka (przewodniczący), Jan Bożek, Józef Błaut, Barbara Durlak, Leon Gałuszka, Tadeusz Jedynak, Lech Osiak, Kazimierz Włodarek. Tego dnia w kopalni było około 1000 osób.
Około godz. 3.00, 29 sierpnia do kopalni przybyli Minister górnictwa Włodzimierz Lejczak i Wiceminister górnictwa Mieczysław Glanowski wraz z pozostałymi przedstawicielami strony partyjno-rządowej. Zaczęto prowadzić negocjacje. Delegacja nie mogła spełnić żądań protestujących (m.in.: wolne weekendy, zniesienia „czterobrygadówki”, podwyżki płac, podanie informacji o strajku w środkach masowego przekazu). 29 sierpnie przed godz. 6 do zakładu zaczęła przyjeżdżać pierwsza zmiana, która przyłączyła się do protestu. O godz. 7.00 W. Duda przemówił do pierwszej zmiany grożąc, że jeśli nie zacznie pracować sprowadzi ludzi z innych kopalń. Było to jego ostatnie przemówienie, został wyprowadzony z kopalni. Od tej pory wszelkie rozmowy prowadzono ze Świderskim. W pierwszych dniach strajk miał charakter rotacyjny, tzn. górnicy kończący zmianę odjeżdżali do domów, a zastępowali ich górnicy ze zmiany kolejnej. Od początku strajk był dobrze zorganizowany. Straże strajkowe kontrolowały osoby wchodzące na teren zakładu. Sprawdzano przepustki, a także bagaże, by nie wnoszono alkoholu. Władze cały czas starały się wmawiać załodze, że „Manifest” jest jedyną strajkującą kopalnią, jednak wieść o strajku rozniosła się na inne kopalnie i one także zaczęły strajkować. Przed południem 29 sierpnia do „Manifestu” przybyła delegacja z KWK „Borynia”. W tej sytuacji powołano Międzyzakładowy Komitet Strajkowy. Jego przewodniczącym został Stefan Pałka, a w skład wszedł, m.in. delegat „Boryni”- Jarosław Sienkiewicz. Skład MKS – u ulegał poszerzeniu, gdy do „Manifestu” zaczęły zgłaszać się delegacje kolejnych strajkujących załóg zakładów Śląska. MKS miał prowadzić wszelkie negocjacje, przejmował postulaty poszczególnych KS - ów oraz poparł postulaty Wybrzeża.
30 sierpnia MKS wysłał do Gdańska swych przedstawicieli celem poinformowania o sytuacji na Śląsku, a także uzyskania wskazówek do dalszego działania. Druga z wysłanych delegacji dotarła do celu, przywiozła do Jastrzębia kopie 21 gdańskich postulatów. 31 sierpnia wśród załogi dało się już odczuć zmęczenie strajkiem, szeregi protestujących zmniejszyły się o blisko połowę. Przedstawiciele MKS poprosili o wsparcie ks. Bernarda Czerneckiego. W kopalni odprawiono msze św., która przyczyniły się do podniesienia morale załogi. MKS proklamował strajk okupacyjny. Zmiana formy strajku miała na celu zapobiegnięcie przedostawania się do zakładu „osób niepożądanych”, które różnymi sposobami starały się zniechęcić strajkujących. Tego dnia podpisano Porozumienie Gdańskie. W międzyczasie doszło do rotacji na stanowisku przewodniczącego MKS – u. S. Pałkę zastąpił J. Sienkiewicz. J. Sienkiewicz wydawał się załodze bardziej kompetentny do prowadzenia negocjacji: miał wyższe wykształcenie, zajmował kierownicze stanowisko, był charyzmatyczny, a atmosfera w jakiej trafił na strajk sprawiła, że postrzegany był jako bohater.
1 września z „Manifeście” znajdowało się około 500 osób, atmosfera w tej grupie była coraz bardziej napięta. Tego dnia również odprawiono mszę. Cierpliwość traciła również strona rządowa. Do ks. B. Czerneckiego zwrócił się katowicki wicewojewoda Zdzisław Gorczyc, prosząc go, by wpłynął na MKS, by ten zgodził się na rozmowy.
2 września w kopalni „Halemba” doszło do wypadku, w którym zginęło 8 górników. W związku z czym jastrzębski MKS ogłosił strajk żałobny. Wreszcie do „Manifestu” przybyła kompetentna do negocjacji komisja rządowa (pod przywództwem wicepremiera Aleksandra Kopća). Pierwsza tura negocjacji zakończyła się fiaskiem. Druga turę rozmów rozpoczęto o godz. 17.00. Najbardziej sporna była kwestia wolnych sobót i niedziel. Górnicy nalegali także, by do jastrzębskiego włączyć gdańską, a nie szczecińską, wersję porozumienia (gdańska była bardziej jednoznaczna). Negocjacje zakończono około godz. 23.00. Ogłoszono przerwę do godz. 5.15, celem opracowani i spisania dokumentu Porozumienia.
3 września 1980 r. o godz. 5.15 podpisano tzw. Porozumienie Jastrzębskie. Władze zgodziły się na wszelkie ustępstwa wobec górników. Tym samym zakończył się pierwszy, tak znaczny, strajk w Jastrzębiu - Zdroju.