Bractwo Opatrzności Bożej w Jastrzębiu Górnym – organizacja religijna działająca od 1764 r. przy kościele św. Katarzyny w Jastrzębiu Górnym.
Założycielem bractwa był Jerzy Ludwik von Strachwitz, właściciel dóbr jastrzębskich, a zarazem kolator miejscowego kościoła pw. św. Katarzyny. 5 sierpnia 1764 r. swoją akceptację wydał papież Klemens XIII, natomiast 4 listopada tego samego roku uczynił to bp wrocławski Philipp Gotthard de Schaffgotsch. Oprócz założyciela, członkami bractwa zostali miejscowy proboszcz ks. Jerzy Pindur oraz co najmniej kilkuset parafian.
Odpust bractwa wyznaczono na szóstą niedzielę po Zielonych Świętach. Pierwsza taka uroczystość odbyła się w następnym roku. 7 lipca 1865 r. do Jastrzębia Górnego ściągnęły tłumy parafian, pielgrzymi z Rybnika, Wodzisławia i Żor oraz liczne duchowieństwo z administratorem dekanatu wodzisławskiego ks. Wojciechem Podborskim na czele. Pielgrzymki odpustowe z sąsiednich parafii pozostały wierne tej tradycji aż do dnia dzisiejszego. Nie przeszkodziły temu ani wojny, ani epidemie.
Von Strachwitz uposażył działalność bractwa fundacją w wysokości 100 talarów, oprocentowaną na 6 proc. w skali roku. Ponadto bractwo czerpało takie dochody jak: procenty od innych parafian, wpływy z ofiar na tacę i do skarbony, wpisy i zapisy, sprzedaż książek, opłaty za miejsce na cmentarzu oraz tzw. straganowe, pobierane od kupców handlujących podczas odpustu.
Do wydatków zaliczały się: roczne utrzymanie nauczyciela i kościelnego, opłata dla celebransa i spowiednika oraz dla żorskich muzykantów podczas odpustu, zakup książek dla członków bractwa, zakup wyposażenia (sztandar, skrzynka na ofiary itp.).
Gdy w 1811 r. spłonął drewniany kościół, członkowie bractwa współfinansowali budowę murowanej świątyni. W rezultacie w 1825 r. zrzeszenie musiało zaczynać w zasadzie od zera. Przychody nie były odtąd tak duże jak przed pożarem. Od lat 40. XIX w. sytuacja pogorszyła się jeszcze bardziej, gdy zamek górnojastrzębski przejęli przedstawiciele szlachty innowierczej, nie zainteresowanej utrzymywaniem bractwa.
Symbolem tego podejścia były losy obrazu Opatrzności Bożej wykonanego w 1773 r. przez wodzisławskiego malarza. Obraz w 1811 r. cudownie ocalał, jednak trafił do zamku Strachwitzów. Wraz ze śmiercią ostatniego z rodu, obraz trafił na strych i dopiero na początku lat 30. XX w. udało się go sprowadzić do kościoła.
Nie są znane losy bractwa w drugiej połowie XIX w. Autor monografii Jastrzębia, Ludwik Musioł, podaje, że w 1856 r. bractwo liczyło aż tysiąc członków, zaś kilkanaście lat później sprawiło sobie nową chorągiew. Z całą pewnością corocznie odbywały się odpusty, a fakt iż ostatecznie obraz powrócił do kościoła świadczył o żywym kulcie Opatrzności Bożej. W tym okresie prawdopodobnie jednak bractwo formalnie nie istniało.
Jego reaktywacji dokonał ks. proboszcz Wacław Basiak w 1992 r., jednak, pomimo odprawiania nabożeństw ku czci Opatrzności Bożej, organizacja istniała tylko formalnie.
Chociaż od lipca 2012 r., dekretem abpa katowickiego, świątynia w Jastrzębiu Górnym nosi miano Diecezjalnego Sanktuarium Opatrzności Bożej, kult ten ma charakter nieformalny.