Cześć i chwała Bogu!Szeroka, dnia 7 września 1946 r.
Notatka ks. proboszcza Władysława Kręczkowskiego z września 1946 r.
Zniszczona wskutek działań wojennych wieża naszego kościoła otrzymuje swój pierwotny wygląd. Przewalający się walec armii radzieckiej wielkie wyrządził spustoszenia w parafii Szeroka. Wierność i bogobojność szeroczan sprawiły, że parafianie nie szczędzili ofiar, by przede wszystkim swój Dom Boży odrestaurować.
Oby Bóg im wynagrodził hojnie te ofiary i zachował ich na zawsze przed podobnym huraganem wojennym.
Ks. Kręczkowski, prob.
Notatka przedstawiciela komitetu odbudowy kościoła po zniszczeniach wojennych i ówczesnego nauczyciela
Szeroka, dnia 9 września 1946
Ostatnie dni marca 1945 r. były dla parafii naszej najstraszniejszymi i najcięższymi dniami, jakie szeroczanie kiedykolwiek przeżywać mogli. Był to rok, w którym naród niemiecki czekała największa klęska w dziejach całej ludzkości. Masy wojsk bolszewickich przewaliły się przez parafię w pościgu za armią niemiecką, zostawiając po sobie straszne spustoszenia. Prawie wszyscy zostali ogołoceni z inwentarza żywego i martwego – z odzieży, żywności i wszelkich kosztowności.
Największym bólem było dla parafian zniszczenie kościoła, jak już w załączonym liście napisano. Do odbudowy wieży można dopiero było przystąpić w roku 1946. W sierpniu zawiązał się komitet odbudowy, w skład którego weszli: Otremba Franciszek, Kremiec Wilhelm, Bank Brunon i Kloch Franciszek, którzy się zajęli energicznie przede wszystkim dostarczaniem potrzebnego materiału. Odbudowę poręczono p. Holeszowi Feliksowi z Szerokiej. Rozpoczęto ją 19 sierpnia i już 9 września ma zostać ustawiony krzyż na wieży.
Cześć i chwała Bogu!
Parafia Szeroka tą drogą składa serdeczne Bóg zapłać rekonstruktorom wieży kościelnej w roku 1946:
Majstrowi Feliksowi Holeszowi
Cieślom: WiktorowiGorausowi, Wiktorowi Hermanowi, Janowi Holeszowi, Joachimowi Sługa, Alfredowi Winklerowi,
Ślusarzom: Alfredowi Białeckiemu, Leonowi Białeckiemu i Robertowi Spandel.
Wrzesień 1946
Kloch-Klichta na wieży
Mieszkańcy znakomitej większości miejscowości podejmowali, co warto podkreślić w wielu przypadkach pomyślne starania, by pozostawiać informacje o wydarzeniach z życia parafii i kościoła dla potomnych. Poszukiwali stosownych miejsc, by bezcenne wiadomości przetrwały możliwie najdłużej. Takim miejscem w szerockiej świątyni była wieża (mała bambuła pod krzyżem). Pierwsze zapiski pochodzą z roku 1803. Prócz bezcennych pisanych informacji w skrzynce miedzianej umieszczano także monety z danego czasu. Każdorazowo podczas restauracji wieży kościelnej miedziany pojemnik otwierano, następnie wkładano do niej monety i zapiski z owych czasów.