My Kazimierz z Bożej łaski książę cieszyński i Wielkiego Głogowa, hetman Górnego i Dolnego Śląska, oznajmiamy tym listem przed wami, którzy go zobaczą lub czytany usłyszą, że przyszli przed nas opatrzny Maciej Brosseg i Bartosz Szayblar, rychtarze (sołtysi - J.L.) i dobrzy ludzie prosząc nas, abyśmy im list na to sołectwo szerockie dać raczyli.
My następnie słysząc ich pilną prośbę i zwracając uwagę na przemówienie dobrych ludzi, list na to sołectwo im, ich spadkobiercom i potomkom, daliśmy i potwierdziliśmy to sołectwo z wszelkim jego prawem, przynależnościami małymi i wielkimi, i z wszelkimi tegoż sołectwa użytkami, pożytkami, przychodami, jak tylko się nazywają i nazywać mogą, żadnych nie wyjmując i nie pozostawiając, jakoby wszystkie nazwami wypisane i wysławione były, w tych miedzach i granicach, jak od dawna wymierzone i wygraniczone jest. Tak, aby oni ze spadkobiercami i potomkami swymi mogli go używać, sprzedać, zastawić, zamienić i z nim uczynić jak ze swym dziedzicznym, i wszystkie prawa nasze i według prawa sołtysiego bez szkody, i służba cała nam z tego powinna, obsługiwać pieszy z kuszą zamek nasz według zwyczaju ziemiańskiego winien, i ludźmi zarządzać jak to inni sołtysi powinni są.
Na potwierdzenie tego daliśmy pieczęć naszą do tego listu zawiesić. Całość działa się w Cieszynie w środę przed św. Wawrzyńcem roku Pańskiego tysiąc czterysta dziewięćdziesiątego czwartego, byli przy tym sławni wierni nasi mili, Jan Boryńsky z Roztropic, Jan Swyk i Gindrych Czelo z Czechowic, który ten list w poręczeniu miał. Napisany ręką Piotra, szkolnego mistrza cieszyńskiego.
Powyższy dokument sporządzony został w języku czeskim.